Zgadnijcie co! Mój blog ma dzisiaj urodziny! Już rok piszę Kellica, to naprawdę długo, bo myślałam, że po krótkim czasie się wypalę, a tu proszę.
Dziękuję Wam za to, że jesteście i czytacie, i chcecie czytać. Dziękuję, że jesteście moją siła napędową. Dziękuję!
W prezencie daję Wam shota, ojej, trochę seksiasty.
________________________
Wsunąłem klucz do dziurki w drzwiach mieszkania, w którym rezydowałem razem z moim chłopakiem. Pewnie już spał, było późno, a ja nie kazałem mu na siebie czekać. Czasami praca wymagała od człowieka dłuższego pozostania w firmie i odwalenia zaległej roboty papierkowej dla szefa. Nienawidziłem takich dni, kiedy wracałem do domu przed północą i dosłownie zasypiałem na stojąco zanim otworzyłem sypialniane drzwi. Najwyraźniej takie było dorosłe życie, do którego zresztą już się przyzwyczaiłem.
Dziękuję Wam za to, że jesteście i czytacie, i chcecie czytać. Dziękuję, że jesteście moją siła napędową. Dziękuję!
W prezencie daję Wam shota, ojej, trochę seksiasty.
________________________
Wsunąłem klucz do dziurki w drzwiach mieszkania, w którym rezydowałem razem z moim chłopakiem. Pewnie już spał, było późno, a ja nie kazałem mu na siebie czekać. Czasami praca wymagała od człowieka dłuższego pozostania w firmie i odwalenia zaległej roboty papierkowej dla szefa. Nienawidziłem takich dni, kiedy wracałem do domu przed północą i dosłownie zasypiałem na stojąco zanim otworzyłem sypialniane drzwi. Najwyraźniej takie było dorosłe życie, do którego zresztą już się przyzwyczaiłem.
Wszedłem do mieszkania i spotkałem się z ciszą. Najwyraźniej Vic już spał, więc będę musiał zachowywać się cicho, aby go nie obudzić. Zapaliłem światło na korytarzu i ściągnąłem z siebie marynarkę, którą powiesiłem na wieszaku. Poluzowałem krawat i zsunąłem buty ze stóp. Wtedy zauważyłem nieznane mi trampki leżące na podłodze. Nie należały one ani do mnie, ani do Vica. Zmarszczyłem brwi i na palcach ruszyłem w stronę naszej sypialni. Ku mojemu zdziwieniu, przez wąską szparę przy podłodze wylewało się jasne światło. Od razu odechciało mi się spać. Coś mi tu nie grało. Po mojej głowie krążyły pesymistyczne myśli i czekałem na najgorsze.
Przycisnąłem ucho do drzwi, nie robiąc przy tym hałasu, i usłyszałem ciche szepty, pomruki i jęki. Otworzyłem usta i uklęknąłem na podłodze, po czym zajrzałem do środka pokoju przez dziurkę od klucza. Miałem widok na łóżko, na którym siedział odwrócony do mnie tyłem Vic. Nie miał na sobie koszulki, jego silnie zbudowane plecy raz po raz poruszały się, podobnie jak jego palce zaciskające się na pościeli. W pewnym momencie odchylił głowę do tyłu i wydał z siebie długi jęk. Odsunąłem się od drzwi i wstałem, układając sobie wszystko w głowie.
Vic mnie zdradzał? Przecież to zupełnie do niego niepodobne. Zawsze był kochającym i troskliwym chłopakiem. Tak nagle się zmienił? A może to trwało już dłuższy czas, a ja byłem na tyle głupi, że niczego nie zauważyłem? Poczułem pustkę, która powoli zaczęła napełniać się złością i goryczą.
Zacisnąłem usta w cienką linię i położyłem dłoń na klamce. Wahałem się. Nie wiedziałem, czy powinienem tam po prostu wejść i zrobić awanturę, czy może podejść do tego na spokojnie. Cholera, jesteśmy parą cztery, ba, prawie pięć lat, jak niby mam zareagować? Nie wystarczyłem mu?
W końcu jednak zebrałem się w sobie i nacisnąłem klamkę. Dźwięk ustępującego zamka zdradził moją obecność i Vic spojrzał na mnie przez ramię. Oczekiwałem zdziwienia wymalowanego na jego twarzy, a zamiast tego zobaczyłem, że się uśmiecha. Uśmiecha się, po prostu obdarowuje mnie największym i najpiękniejszym uśmiechem, na jaki go tylko stać. Po chwili zobaczyłem, jak zza niego pokazuje się drugi mężczyzna, który nie był już taki pewny siebie. Był dobrze zbudowany, miał ciemne, postawione w górę włosy i tatuaż na całej ręce.
- Co to ma kurwa znaczyć?! - krzyknąłem, zatrzaskując za sobą drzwi.
Vic wstał z łóżka i sięgnął po swoje bokserki, które wcześniej znajdowały się na podłodze. Założył je i chwycił mężczyznę za rękę, po czym obaj przede mną stanęli. Dobrze, że byli ubrani od pasa w dół, bo rozmowa nago nie zaliczałaby się do tych poważnych.
- W końcu jesteś, to dobrze, zaczęliśmy się nudzić - uśmiechnął się Vic, a ja zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego jak na skończonego idiotę.- To jest Jaime.
Szatyn przedstawił nieznanego mi mężczyznę, który nieco niepewnie machnął do mnie dłonią. Niczego nie rozumiałem. Jak mógł być tak spokojny? Właśnie przyłapałem go na zdradzie, czy nie powinien być nerwowy i błagający mnie o przebaczenie?
- Co mnie to obchodzi? - prychnąłem.- Naprawdę ci nie wystarczam? Jestem tak beznadziejny, że spraszasz do mieszkania jakichś kolesi i się z nimi pieprzysz? Myślałem, że te cztery lata coś dla ciebie znaczą. Że ja coś dla ciebie znaczę.
- Kellin, daj mi wszystko wytłumaczyć.
- Nie! - krzyknąłem, podchodząc do szafy, z której wyciągnąłem walizkę i zacząłem pakować do niej moje ubrania.- Nie będę tego tolerował. Nie będziesz mnie zdradzał.
Wyprostowałem się i spojrzałem na spokojnego jak nigdy Vica. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
- Z nami koniec, nie mam zamiaru bawić się w jakieś twoje gierki - syknąłem.
Vic podszedł do mnie i chwycił moje nadgarstki. Próbowałem się mu wyrwać, ale był ode mnie silniejszy, oczywiście.
- Uspokój się i daj mi coś powiedzieć - rzekł stanowczo, a ja spojrzałem na niego zranionym wzrokiem. Dałem mu jednak mówić.- Po pierwsze, z nami żaden koniec, bo nie wiesz, o co chodzi. Po drugie, za dziesięć minut północ i wiesz, co będzie za te dziesięć minut?
Zamrugałem kilka razy oczami i pokiwałem głową.
- Nasza rocznica - wyszeptałem.- Zdradziłeś mnie w naszą rocznicę.
- Nie zdradziłem. Pamiętasz, jak kiedyś rozmawialiśmy o tym, co chciałbyś robić podczas naszej rocznicy?
Skinąłem głową. Pamiętałem rozmowę, ale nie mogłem przypomnieć sobie moich dokładnych słów. Nie miałem aż tak dobrej pamięci. Czekałem, aż Vic skończy mówić, bo byłem ciekawy, do czego dąży i czy znajdzie jakieś logiczne wytłumaczenie tego zamieszania.
- Powiedziałeś wtedy, że chcesz spróbować czegoś nowego w łóżku. Pamiętasz to? - Rozchyliłem wargi i powoli skinąłem głową.- Gdy zapytałem, co takiego chciałbyś zrobić, zaśmiałeś się i powiedziałeś, że nie masz pojęcia, ale może jakiś trójkąt czy coś w tym stylu.
- Boże, Vic, ja żartowałem z tym trójkątem... - wyszeptałem, próbując stłumić śmiech.
- Uch, nie wydaje mi się. Tak czy siak, Jaime to mój dobry kumpel i stwierdził, że pomoże mi spełnić twoją zachciankę, a że wróciłeś trochę późno, zaczęliśmy się nudzić. To nie zdrada, Kells. Nigdy bym cię nie zdradził, kocham cię najmocniej na świecie.
Uśmiechnąłem się lekko i skinąłem głową. Po jego wyjaśnieniu sprawy poczułem, jak cały się rumienię, Prawdą było to, że chciałem kiedyś uprawiać seks w trójkącie, ale nie sądziłem, że Vic spełni moją zachciankę. To było kochane. On był kochany, najlepszy, najwspanialszy. Nie mogłem go nie kochać i tak po prostu zostawić. Na początku oceniłem go o wiele zbyt pochopnie. Jak mogłem to zrobić?
Vic czule mnie pocałował, a ja oddałem pocałunek. W końcu się od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy na stojącego nieco na uboczu Jaimego, który chyba zaczął się nudzić.
- Wszystko wyjaśnione? - zapytał, podchodząc do nas i chwytając mnie za krawat, przez co przyciągnął mnie bliżej do siebie.- Cieszę się. Chodź tu, słodziaku, trzeba się trochę poznać.
Zanim się zorientowałem, jego wargi były na moich i cholera, czułem się dziwnie, bo całowałem kogoś innego niż Vic. Kątem oka zerknąłem na mojego chłopaka, który do mnie mrugnął i zupełnie się nie przejmował, że całowałem jego przyjaciela. Cóż, postanowiłem odstawić stres na bok i oddać się przyjemności.
Stanąłem na palcach, aby dosięgnąć ust Jaimego, po czym mocniej naparłem na jego wargi. Całowaliśmy się przez dłuższy czas, gdy poczułem, że jestem odciągany na bok. Po chwili na moim miejscu pojawił się Vic, który zaczął całować się z brunetem. Rozchyliłem spierzchnięte usta i ściągnąłem z siebie krawat, po czym drżącymi palcami zacząłem rozpinać guziki koszuli, która po kilkunastu sekundach leżała już na ziemi. Cholera, to wszystko było tak podniecające, że zaczęło być mi niewygodnie w spodniach. Po chwili mężczyźni przestali się całować i zwrócili swoją uwagę na mnie.
- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że będziesz zdominowany nie tylko przez jednego mężczyznę, ale przez dwóch, co, Kell? - zamruczał Vic, a ja energicznie pokiwałem głową.
Uległość to moja specjalność. W łóżku to zawsze Vic był na górze, to on dominował, a ja pozwalałem mu robić z moim ciałem co tylko chciał. Perspektywa ulegania dwóm mężczyznom podniecała mnie jeszcze bardziej.
- Więc pokaż, co umiesz robić swoją ładną buzią - powiedział Jaime, chwytając mnie za ramię i pchając w dół.
Obaj ściągnęli z siebie bokserki i stanęli w całej okazałości przed moją twarzą. Jaime miał się czym pochwalić, był porównywalny do rozmiaru Vica. Chwyciłem oba twarde już przyrodzenia i zdecydowanie zacząłem ruszać po nich dłońmi. Po chwili zassałem się na końcówce Jaimego i powoli zacząłem się obniżać, aż w końcu większa część jego penisa znalazła się w moich ustach. Moja ręka nadal poruszała się po penisie Vica, natomiast usta pracowały u Jaimego, który zaczął poruszać biodrami, wpychając się w moje gardło. Nie robił tego jednak na tyle gwałtownie, że miałbym problemy z oddychaniem. Po chwili poczułem, jak Vic chwyta mnie za włosy i odciąga mnie do tyłu. Niespodziewanie wsunął swojego penisa pomiędzy moje wargi. Musieli się mną podzielić, a ja manewrowałem pomiędzy dwoma niewyżytymi seksualnie mężczyznami. Pomiędzy moimi wargami raz znajdowało się przyrodzenie, raz Jaimego i tak w kółko. Było to dosyć mokre, prawie wszędzie znajdowała się moja ślina i preejakulat. W końcu dali mi odsapnąć i kazali całkowicie się rozebrać, co oczywiście pośpiesznie zrobiłem. Odrzuciłem spodnie i bokserki na bok, po czym spojrzałem na swoją boleśnie twardą erekcję. Chciałem już kogoś w sobie poczuć, kogokolwiek, byle poczuć to wspaniałe uczucie orgazmu i sięgnąć nieba.
Jaime i Vic spojrzeli na siebie i skinęli głowami, a ja mogłem jedynie zastanawiać się, o czym myślą i co planują. Po chwili szatyn położył się na łóżku i ruchem dłoni kazał mi się przybliżyć. Umiejscowiłem się pomiędzy jego rozszerzonymi nogami i zacząłem całować jego tors.
- Possij jeszcze - mruknął, chwytając moje ciemne włosy i kierując mnie jeszcze bardziej w dół.
Posłusznie oplotłem jego napletek wargami i energicznie poruszałem głową w górę i w dół.
- T-tak, huh, jesteś w tym na-najlepszy - jęknął, a ja zamruczałem cicho, przez co wysłałem szatynowi nieco przyjemnych wibracji.- Ssij, mhm...
W pewnym momencie momencie poczułem, jak Jaime chwyta moje biodra i ciągnie je nieco w górę, aby mieć do nich lepszy dostęp. Dosłownie sekundę później wcisnął we mnie swoją końcówkę, a następnie jednym gwałtownym pchnięciem znalazł się we mnie cały. Wyciągnąłem z ust penisa Vica i przeciągle jęknąłem, gdy poczułem w sobie innego mężczyznę.
- A teraz się tobą pobawimy - syknął Jaime, który zaczął poruszać się wewnątrz mnie, a Vic praktycznie wcisnął swoje przyrodzenie do moich ust.
Musiałem starać się nie odrywać od penisa szatyna, aby nie wydobyć z siebie żadnych jęków. Jaime dyszał, wbijał palce w moje biodra, na pewno zostawiając po sobie ślady. Jęki Vica też stawały się coraz głośniejsze i wiedziałem, że zaraz dojdzie, dlatego też zassałem się na nim jeszcze mocniej.
- Mhm, właśnie tak - zamruczał i bez żadnego ostrzeżenia doszedł w moich ustach. Oczywiście połknąłem jego nasienie i spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem, aby zrobił cokolwiek, żebym również doszedł. Zagryzł dolną wargę i uklęknął na materacu.- Jaime, wyprostuj go.
Brunet chwycił moje włosy i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. Wtedy Vic znalazł się na poziomie mojej męskości i od razu wziął ją do ust. Szybko poruszał głową, a moje jęki stały się tak głośne, że na pewno sąsiedzi się na nas poskarżą.
- O kurwa, taaaak - jęknąłem, po czym prawie do krwi zagryzłem dolną wargę.
Ruchy Jaimego stały się mniej rytmiczne i po kilku pchnięciach doszedł wewnątrz mnie. Vic przyczynił się do tego, że i ja osiągnąłem swój cel i wystrzeliłem prosto z jego usta. Zaczerpnąłem powietrza i opadłem na łóżko, głęboko oddychając. Musiałem chwilę poleżeć, zregenerować siły, a najlepiej po prostu zasnąć. Przymknąłem oczy i prawie zasnąłem, gdy rozbudziło mnie szturchnięcie.
- Hej, to jeszcze nie koniec - odezwał się Vic, na którego spojrzałem kątem oka.
Jak to nie koniec? Byłem wyczerpany, potrzebowałem chwili spokoju i odpoczynku.
- Co? - mruknąłem, czując, jak Vic muska palcami moje plecy. A może to był Jaime? Nie miałem pojęcia.
- Zrobimy coś zupełnie nowego.- Szatyn uśmiechnął się do mnie, po czym pocałował mnie w czoło.- Dalej, wstawaj, regeneruj siły.
Usiadłem na łóżku i spojrzałem na Jaimego, który patrzył przez okno i wolno poruszał dłonią po swoim penisie, który znów twardniał. Vic położył się na łóżku, a ja zrozumiałem jego aluzję i usiadłem na nim okrakiem. Powoli zanurzyłem w sobie jego przyrodzenie i kilka razy się poruszyłem. Nie miałem siły siedzieć prosto, więc położyłem się na klatce piersiowej Vica i dałem mu się we mnie wpychać. Przy każdym jego ruchu wydawałem z siebie krótki jęk, bo nawet na to nie miałem siły. Zacząłem składać leniwe pocałunki na jego szyi, a następnie na twarzy i w końcu wargach. To było spokojne i zupełnie zwykłe zbliżenie, ale bardzo mi się podobało. Po chwili poczułem, jak Jaime muska palcami moje pośladki, po czym opuszkami dotyka mojego wejścia i penisa Vica. I nagle poczułem ból.
- Kurwa! - syknąłem, gwałtownie się podnosząc i patrząc przez ramię.
Jaime spojrzał na mnie z niewinnym uśmiechem i zaczął poruszać swoimi palcami. Ruchy bioder Vica ustały. Spojrzałem na niego pytająco, ciężko dysząc.
- Pomyśleliśmy sobie, że może chciałbyś spróbować czegoś jeszcze innego - powiedział.- Więc co ty na to, żeby Jaime też się w ciebie wsunął?
Zacząłem zamykać i otwierać usta jak ryba.
- Jednocześnie? - wydyszałem, bo Jaime nadal pracował z tyłu swoimi palcami.
- Będzie fajnie, Kellin - odezwał się.
Nie byłem pewny, czy będzie fajnie. Nie lubiłem przesadnego bólu, nie przesadzałem z fetyszami, bo tak naprawdę prawie ich nie miałem. Szanowałem to, że pytali mnie o zdanie, ale nie byłem pewny, czy się przemogę i dam zrobić im ze mną co tylko chcą. Po chwili jednak zaczęło robić się przyjemnie i wydałem z siebie cichy jęk, przymykając przy tym oczy i odchylając głowę do tyłu.
- I co, skarbie? - mruknął Vic, chwytając moją szyję i przyciągając mnie bliżej siebie.- Bawimy się?
Jego ciepły oddech muskał moje ucho, do którego szeptał i sprawiał, że napięcie w sypialni rosło. Pożądanie wygrało. Bólem będę przejmował się później.
- Tak - westchnąłem., ukrywając twarz w szyi szatyna.- Tylko mnie nie rozerwijcie.
Jaime wyciągnął ze mnie palce, a ja czekałem, aż się we mnie wsunie. Uczucie będzie pewnie podobne do stracenia dziewictwa, ale to tylko moje przypuszczenia. Już nawet nie pamiętałem mojego pierwszego razu, to było dawno i nie potrafiłem przypomnieć sobie tego bólu. Najwyraźniej Jaime zaraz odświeży mi pamięć.
Nagle poczułem, jak brunet powoli wciska we mnie swoją końcówkę, na co szybko, po omacku odnalazłem dłonie Vica i splotłem nasze palce. Moje zęby wbiły się w skórę mężczyzny. Nie chciałem krzyczeć, bo byłoby za głośno. Jaime powoli prawie cały we mnie wszedł, a ja zaskomlałem cicho i zacisnąłem zęby. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie na świecie i miałem nadzieję, że początkowy ból zostanie mi zrekompensowany.
- W porządku? - wyszeptał Vic, a ja oparłem swoje czoło o jego i spojrzałem w jego brązowe oczy.
- Nie wiem - odparłem cicho.- Boli.
- Powiedz, jeśli mamy przestać.
Skinąłem głową i czekałem na kolejny ruch Jaimego. Gdy brunet się poruszył, wydałem z siebie głośny jęk, ale raczej nie z przyjemności. Mimo to postanowiłem się nie poddawać. Przyjemność prędzej czy później w końcu się pojawi.
Przy każdym ruchu Jaimego mocniej ściskałem dłonie Vica, który muskał ustami moją szyję. Sam się nie poruszał, bo miał nieco ograniczone pole do popisu, ale może to i lepiej. Jaime zdecydowanie odwalał za niego robotę, która sprawiała mu przyjemność. Mruczał, jęczał, dyszał. Jego biodra pracowały szybciej, a ja odchyliłem głowę do tyłu i wydałem z siebie krótki, ale głośny krzyk. Tym razem spowodowany był większą kumulacją przyjemności.
- Dalej, Kells - wyszeptał Vic, któremu cała ta akcja również sprawiała przyjemność, bo przecież o jego męskość szybko ocierało się przyrodzenie Jaimego.- Jesteś blisko, hmm?
- T-tak, huh - jęknąłem, cofając moją dolną część ciała, aby szybciej spotkać się z ruchami Jaimego.- J-jeszcze, uch, oooch!
Jaime pracował na najwyższych obrotach. Vic złapał mojego penisa, po którym szybko poruszał dłonią. Na dodatek Jaime znalazł ten czuły punkt wewnątrz mnie, co doprowadziło mnie do samej krawędzi wytrzymałości. Z siarczystymi przekleństwami na ustach doszedłem prosto na brzuch zagryzającego wargę szatyna, który szybko się ze mnie wysunął. To było dziwne, ogarnęło mnie uczucie pustki, mimo że Jaime pieprzył mnie w zawrotnym tempie. Trudno było mi oddychać, włosy opadły mi na oczy, a na dodatek do moich ust przyciśnięta została końcówka penisa Vica.
- N-nie wierzę, że t-to ro-robię - wydyszałem, obejmując wargami całe przyrodzenie mężczyzny.
Wystarczyło tylko kilka ruchów głową, aby doszedł w moich ustach. Po chwili Jaime jęknął głośno i szybko ze mnie wyszedł. Odciągnął mnie od Vica, obrócił w swoją stronę i poruszał dłonią po swoim penisie, który znajdował się nad moimi otwartymi ustami. Jeszcze kilka ruchów nadgarstka i jego nasienie znalazło się w moich ustach i na wargach, które oblizałem. Gdy się ode mnie odsunął, opadłem na łóżko i zacząłem czerpać powietrze. Kątem oka zauważyłem, jak Jaime zlizuje z brzucha Vica moją spermę, po czym przymknąłem oczy i powoli zasypiałem.
Nie miałem pojęcia, ile tak leżałem, ale wydawało mi się, że cholernie długo. W pewnym momencie poczułem, jak ktoś kładzie się na łóżku i obejmuje mnie w pasie od tyłu. To był Vic, poznałem jego zapach, nawet jeśli byliśmy po seksie. Musiał ogarnąć się w łazience. Był ubrany, materiał jego dresów do spania bezboleśnie ocierał się o moją nagą skórę.
- Nadal chcesz mnie zostawić? - mruknął, całując mój kark, a ja odwróciłem się w jego stronę i ukryłem twarz w jego klatce piersiowej.
W życiu bym go nie zostawił. Byłbym idiotą, gdybym odszedł od tak cudownego człowieka.
- Nie - wyszeptałem.
- Jesteśmy razem już pięć lat, Kells. Wszystkiego najlepszego. Kocham cię.
Uśmiechnąłem się lekko i pocałowałem jego opaloną skórę.
- Też cię kocham - odparłem spokojnie.- I mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że mój tyłek nie zniesie seksu przez najbliższy tydzień.
O jezu, umarłam. Dhdhwhdhshdh / Rasuś
OdpowiedzUsuń"Też cię kocham - odparłem spokojnie.- I mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że mój tyłek nie zniesie seksu przez najbliższy tydzień." Hahahahhahahahah rozwalasz mnie dziewczyno.
OdpowiedzUsuńAle musze się przyznać, że sama nie wiem kto krzyczał głośniej.
Ja czy Kellin XD hahhahaha
Biedna mała moja dziweczka <3
Tylko on ma taką wytrzymałość w dupie :3 Wszytkiego najlepszego na rok bloga i obyś dotrwała do drugiego roku <3 i żebym ja też dotrwała XD
umarlam :')
OdpowiedzUsuńpo prostu nxjasacjgh zajebiste i tyle normalnie umieram :)))
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się! OMG umarłam
OdpowiedzUsuńawww to było świetne.
OdpowiedzUsuńwszystkiegooooo najlepszego <3
Jshufjhdieecfk zajebisty shot! Wszystkiego naj i życze dalszych sukcesów. :3
OdpowiedzUsuńAż mnie tyłek rozbolał xD osom.
OdpowiedzUsuńJezu dżo, ja tu mam się uczyć do fizy a o gejowskim trójkącie czytam ;-:
OdpowiedzUsuńAle jeśli mam być szczera, to gdy przeczytałam że to będzie trójkąt to się przestraszyłam co wymyślisz xD I się nie pomyliłam XDD
Jezu, dwa penisy w jednej dupie, ała xDDD
W ogóle Vic najlepszy chłopak, taki prezent xDDD
Ale w ogóle połączenie fuenciado i kellica, no mistrzostwo :D
O kurwa.To było świetne!
OdpowiedzUsuńHjskcksjwhabfnasj !!
Brak mi slów. zaraz przeczytam jeszcze raz
Na spokojnie.
Spodziewałam się genialnego one shota.Ale nie az tak! Omg.
Tyle emocji na raz.
Umarłam.Dżo.
~Bulletproof.
O boże, zajebiste ohh :))
OdpowiedzUsuńCo ja właśnie przeczytałam
OdpowiedzUsuńO ja piernicze tego to się nie spodziewałam. Akurat słuchałam cover Bad Romance czytając to. XD umarłam. Koniec mistrzowski. Biedna dupa Kellsa.
OdpowiedzUsuńBelz
Tak troche zalatuje one shotem Sarah, no ale dobra, przymknijmy oko bo w sumie całość była ok i mało sie nie posikałam na koncu xd
OdpowiedzUsuńZajebiscie... naprawde xD trojkacik... tego sie nie spodziewalam xD i wgl.. dzisiaj rok mija wiec zycze ci duzo weny i jak najlepszych opowiadan... co ja mowie pdzeciez juz sa najlepsze... wiec oby tak dalej i jeszcze raz weny, weny , weny... mam nadzieje ze bedzie rowniez druga rocznica... i dziekuje ci za te wszystkie genialne rzeczy, za wyczekiwanie z niecierpliwoscia na kolejne rozdzialy i wgl za wszystko... <33
OdpowiedzUsuńo m g o m g
OdpowiedzUsuńto było...zaskakujące XDD
jak zaczęłam czytać,to przypomniałam sobie,że kiedyś chciałaś napisać trójkąt i moje podejrzenia się sprawdziły. dobrze że to nie była zdrada. no ale masakra Kellin jak on to przeżył??? Vic podarował mu niezły prezent, no no.
a niby jest taki ciasny..XD teraz Vic nie będzie miał z tym problemu haha Kells go nawet w sobie nie poczuje XD
końcówka najlepsza :3
jakoś Jaime mi nie pasuje, ciągle czekałam, aż Vic zajmie się Kellsem XD
kellic forever :3
A co do rocznicy, to jestem dumna z Ciebie, że tyle wytrzymałaś i nie poddawałaś się i poświęcałaś tyle czasu. Mam nadzieję, że przetrwasz jeszcze długo, długo i nie raz nas zaskoczysz jakąś mega dramą, pewnie już niedługo :)
Pamiętam,jak w zeszłoroczne lato zaczęłam czytać twoje ff, i tak do 5 rano. To było takie awwww i dalej jest za każdym twoim rozdziałem c: Masz naprawdę wielki talent i musisz go kiedyś wykorzystać! KC <3
/Twoja stała czytelniczka, blush244 :)
JEZU ZABIŁAŚ MNIE
OdpowiedzUsuńSERIO
JEZU
UMIERAM
KELLICOWO-FUENCIADOWY SEKS
IDEALNIE
NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ
POWIETRZE
KOCHAM CIE
DŻO
JEZU
AH
/Toriśka
Ostatnio jakiś taki ogólny smut mnie złapał i miałam zły tydzień dlatego nic nie komentowałam, ale teraz oto powróciłam c:
OdpowiedzUsuńCóż to było za zdziwienie i szalona radość gdy przeczytałam tego shota!
Genialny koniec beznadziejnego tygodnia c:
Dziwi mnie tylko fakt jakim cudem w ciasnej pupce mojego kochanego Kellsa zmieścili się dwaj mężczyźni xD No ale nie ważne, jak się chce to się potrafi c:
Aż mi się mordka cieszy, bo to akurat Jaime był jednym z bohaterów <3
Ale i tak Kellic fourever <3
Seksy najlepsze i mam nadzieję że Vic zdaje sobie sprawę, że teraz przez tą "przygodę" nie będzie w stanie zadowolić Kellina bez wibratora monstrualnych rozmiarów xD No nic, to jego sprawa, może zatrudnią kogoś takiego jak Jaime na pełny etat c:
Okej, nie ważne.
Czas na życzenia:
Tak więc życzę ci Dżogurciku żeby wszyyystkie rozdziały były genialne tak jak do tej pory, żeby nigdy ci się nie znudziło pisanie dla swojej małej widowni, duuuuuużo weny i przede wszystkim więcej czytelników którzy tak jak ja gdy znajdą twojego bloga przekonają się do polskich ff i zawalą kilka nocek z rzędu czytając twoje cudowne fiki c:
To by było chyba na tyle, czekam na następny rozdział, shota czy cokolwiek co napisałaś. Może być nawet lista zakupów i tak będzie wyjątkowa, bo twoja <3
No to ten, KCKCKCKCKCKCKCKCKC misiu <3
~ Yoda
Zajebiscie... naprawde xD trojkacik... tego sie nie spodziewalam xD i wgl.. dzisiaj rok mija wiec zycze ci duzo weny i jak najlepszych opowiadan... co ja mowie pdzeciez juz sa najlepsze... wiec oby tak dalej i jeszcze raz weny, weny , weny... mam nadzieje ze bedzie rowniez druga rocznica... i dziekuje ci za te wszystkie genialne rzeczy, za wyczekiwanie z niecierpliwoscia na kolejne rozdzialy i wgl za wszystko... <33
OdpowiedzUsuńDzoooooooguft zanilas mjie. Nutlrtuje mnie pytanje czy ogladalas jakies gejowskie porno w trojkacie czy to Twoja wlasna inwenvja tworcza xd Jesli tak to padam na kolana!
OdpowiedzUsuńWszustkiego dobrego zycze Twojemu blogowi i kolejnych wzruszen i dram i kocha Ci Dzogurciku
Mars_Weirdo
Omg, umarłam ;-----;
OdpowiedzUsuńTrójkąty zawsze spoko XDD
Na początku miałam takie O KURWA CO JEST, a później czytam, czytam i jdsbdjwnsjdnjdsndjdsnjdsnjdska *-*
To jest tak bardzo perf, i can't
Jako, że piszesz dla nas już rok, to życzę Ci jeszcze więcej weny na kolejne rozdziały i nowe ff. Jak dla mnie to każde z tych, które już zostały tu opublikowane są genialne. Dramy, seksy, szczęśliwe zakończenia wszystko to tak pięknie ujęte.
Pisz dla nas jak najwięcej.
KCKCKCKCKCKC<3
@/Huranicee
jezusie chrystusie nazarejski
OdpowiedzUsuńdżogurt, ty mnie coraz bardziej zaskakujesz (oczywiście w pozytywnym sensie).
ja ja ja ja po prostu nie wiem, co powiedzieć o tym shocie. jest więcej niż zajebisty, więcej niż seksowny i więcej niż zboczony. trójkąt? łóżkowy trójkąt? kellin ma pojebane w głowie, ale za to go kocham, bo przez to jego nienaturalne życzenie, nie mogę się uspokoić. a sumie chyba to nie jest dobrze, i nie wiem czy mam go kochać; ale go kocham.
jezu, teraz niech nikt mnie nie rusza, bo muszę uspokoić się w nutach przepięknej muzyki z "intruza" i czytając "wierną". choć nie wiem, czy będę potrafiła się skupić. assffjfkdfjdj
no, to kocham cię dżogurt, kocham twoje porąbane pomysły i w ogóle całą cię kocham i za wszystko, co dla nas - zboczonych, nieletnich, fangirlujących czytelników - robisz.
a, i jeszcze gratuluję rocznicy bloga! bo gdyby nie twoje kellici, może bym nie żyła.
bye, idę się uspokajać. *życz mi powodzenia*
//@snowykells (kiedyś smilequinn)
Sarah napisała podobnego shota... Oryginalnie....
OdpowiedzUsuńMyślisz,
OdpowiedzUsuńże go nie czytałam? Czytałam. Och, naprawdę, w świecie fan fiction
trudno znaleźć oryginalność, bo chcę przypomnieć, że seks to raczej
sprawa powtarzalna. No i co, że tu też Vic załatwił Kellinowi trójkąt?
Tylko o to Ci chodzi i masz z tym problem, że okoliczności są podobne?
Fabuła jest inna. Początek jest inny. Koniec jest inny. Shot jest inny.
Jeśli masz pomysł na jakieś super oryginalne napisanie trójkąta, to
bardzo proszę, chętnie przeczytam Twojego oryginalnego shota i też
pokomentuję, jaki to on jest "oryginalny".
Nienawidzę dwóch rzeczy związanych z pisaniem - siedzenia do późna w
nocy, żeby coś stworzyć i słuchanie, że praca jest plagiatem.
Pozdrawiam i życzę własnej inwencji twórczej, która przecież będzie
najoryginalniejsza na świecie, bo przecież wszystkie fanfiction wcale
nie są ani trochę do siebie podobne :) :*
Już nie wiem co kocham bardziej, to jak piszesz, czy to jak słodko chamska jesteś dla głupich ludzi cc:
UsuńJak przeczytałam ten komentarz to uśmiechnęłam się do siebie c:
Co prawda to nie jest lista zakupów, którą chciałam ale zawsze coś xDD
Tak czy tak shot jest świetny i jak ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia to niech się nie odzywa :cc
Dobra, chciałam ci jeszcze raz uświadomić jak niesamowita jesteś, może to Ci poprawi humor, czy coś tam .-.
~ Yoda
Cieszę się, że są tacy inteligentni ludzie jak ty, którzy nie znając człowieka mogą stwierdzić o tym, czy ten ktoś jest głupi. Logika gimbusa się kłania. Jeśli chodzi o shota, przyznaję, że mi się nie podobał i że się rozczarowałam. Oczywiście przyznaję, że Dżogurt pisze świetnie i ma naprawdę świetne pomysły, ale shot nie przypadł mi do gustu właśnie dlatego, że przypomina mi shot Sarah. Dżo, jeśli poczułaś się urażona, to przepraszam. Szkoda tylko, że jeśli ktoś ma inne zdanie, musi od razu zostać wyśmiany przez Ciebie i Twoje koleżanki na twitterze. Jeśli takie komentarze Ci się nie podobają, to okej. Nie będę pisać tego, co myślę.
UsuńNikogo nie wyśmiewam, a na innych ludzi nie mam wpływu, więc nie rozumiem tego stwierdzenia.
UsuńChodzi tu o to, że nie lubię, gdy ktoś zarzuca mi, że coś od kogoś ściągnęłam, bo tego nie robię. Brzydzę się plagiatem. Każde fan fiction ma w sobie coś podobnego. Już raz zarzucono mi plagiat. Że niby zerżnęłam coś z Frerarda. Gówno prawda. Nienawidzę takich stwierdzeń i tak, nie podobają mi się komentarze zarzucające mi brak oryginalności w świecie FAN FICTION, w którym wiele rzeczy jest do siebie podobne. To wpływa na osobę piszącą i zdecydowanie demotywuje.
Dziękuję, amen.
Dżogurt, ja już nie wiem czy bardziej kocham Kellsa czy Ciebie :/
OdpowiedzUsuńJesteś genialna (już Ci to mówiłam xD), ale i tak pewnie jeszcze powtórze.
Nie zgodzę się, że ff jest plagiatem, bo może i jest nieco podobny, ale przecież wyjątkowy. Przynajmniej jak dla mnie.
Vic wymyśla prezent urodzinowy - hm..
Nie spodziewałabym się takiego, ale jest mega :3 Kells też nieźle wyrabia z dwoma xD
dla Ciebie powodzonka w prowadzeniu, gratulacje za caaały rok pracy i pamiętaj, że zawsze jesteśmy z Tobą :*
/Skittles
O żesz kurw.a. Zabilas mnie tym. Moje blagania zostaly wysluchane. Shot pelen seksu! Jestes wielka. Kocham Cie.
OdpowiedzUsuńomg Dżogurt
OdpowiedzUsuńcoraz ostrzej
ps jebać hejterów na 100%, bo ty jesteś zajebista, to sprawa jest oczywista!!!!!:/